Zgodnie z naszą mała tradycją zimę przywitaliśmy w austriackiej dolinie Zillertal, gdzie czekał na nas idealnie przygotowany Betterpark Hintertux. Mózg całego przedsięwzięcia Wille Kaufmann zadbał żeby było w czym wybierać – 8 skoczni, 24 jiby i half-pipe. Pierwszego dnia pogoda klasycznie spłatała nam małego figla, mgła i wiatr nie odpuszczały na lodowcu. Mimo wszystko rozgrzaliśmy delikatnie nogi, potestowaliśmy różne sprzęty na nadchodzący sezon i w świetnych humorach ruszyliśmy na wieczorną premierę TurboDojo. Nowy film z wytwórni Absinthe jak zwykle nie rozczarował – super muza, nowe lokacje i Kimmy Fasani wyjaśniająca chłopaków.

Nasze prośby zostały wysłuchane, spadł śnieg. Już drugiego dnia we sezonie zaliczyliśmy mini powder day i pierwsze linie poza trasą (tuż obok). Jakby tego nie było mało udało mi się dorwać na testy tajemniczą karbonową deskę Korua Shapes. Obiecałem nie ujawniać szczegółów ale czułem się jakbym przynajmniej wygrał szóstkę w totka. Resztę dnia spędziliśmy w parku obserwując jak Werni Stock lata na dużych kickerach mimo powrotu silnego wiatru. Tym samym skończyliśmy dzień na stoku i przenieśliśmy do kasyna pod gondolką. Swój żeton przegrałem w 2 sekundy, w przeciwieństwa do Amstera który prawie rozbił bank i zgarnął kilka niezłych fantów od sponsorów. Na koniec wpadliśmy na grilla do chłopaków z Go-Shred (blablacar dla snowboardzistów) i wróciliśmy stopem do domu.

Trzeci dzień niestety upłynął pod znakiem mordoru. Mimo wszystko udało się przeprowadzić jibowy jam w luźnym klamcie. Kto rządzi na miejscówce wyjaśnił szybko Fabian Fraidl robiąc ogromny gap to fs. boardslide. Tym pięknym akcentem zakończyliśmy weekend i możemy uznać sezon 2017/18 za otwarty!