Otwarcie sezonu snowboardowego na Hintertuxie staje się już powoli roninową tradycją, co prawda tamtejsza pogoda potrafi płatać niezłe figle ale w żadnym wypadku nas nie zraża. W tym roku impreza rozciągnęła się na 4 dni więc było nam dane pośmigać trochę dłużej niż zazwyczaj. Wyjeżdżając z Polski żegnała nas piękna pogoda więc liczyliśmy, że na austriackim lodowcu też przywita nas słońce.
Trafiliśmy w dziesiątkę, w piątek w snowparku panowała iście SummerCampowa aura – pełna lampa, miękkie lądowania i duże skocznie. Nie dotarliśmy jeszcze na szczyt, a już spotkaliśmy Tylasa ze swoimi podopiecznymi z Kadry Narodowej Slopestyle w składzie: Piotr Tokarczyk, Aleksander Czuba, Jan Jaromin oraz Maria Kołakowska. Mieliśmy okazję podejrzeć trening chłopaków i z cała pewnością możemy powiedzieć że wszystko idzie w dobrym kierunku, grube rotacje i stylowe graby na największych landarach mówiły same za siebie. Na koniec dnia zaliczyliśmy klasyczny letni slush i zwinęliśmy się do TUX Center na premierę nowego filmu Absinthe AfterForever. Całe szczęście twórcy odeszli już od hipsterskich klimatów panujących w zeszłej produkcji, zajebista muza i przejazdy Manuela Diaz oraz Kimmy Fasani, to trzeba zobaczyć!
Dzień drugi niestety stał pod znakiem betonu, nowy Custom Twin trzyma krawędź jak złoto więc nie odpuściliśmy i w miarę możliwości woziliśmy się po stokach. Popołudni wybraliśmy się na wycieczkę do Mayrhofen i ku naszemu zaskoczeniu trafiliśmy na „święto sprowadzenia krów z gór”, czyli w dużym skrócie całe miasto nabombione jak Messerschmitty, ocean piwa, tony grillowanej kiełbasy, jodłowanie i krowie placki. Tak to mniej więcej wyglądało, jeśli będziecie mieli kiedyś możliwość to wbijajcie bez wahania. Na dobitkę rundka na deskorolce w słynnym bowlu i do domu.
W niedziele beton już odpuścił więc skupiliśmy się na testowaniu desek, było w czym wybierać: LibTech, Capita, Burton, Jones, NeverSummer, Lobster, Yes, Slash, Rome to tylko cześć. Mi chyba najbardziej przypadł do gustu Burton SkipJack, oldschoolowy cruzer w nowym wydaniu dawał radę nawet w parku przy odrobinie inwencji twórczej. Wieczorem czekała nas długo wyczekiwana premiera nowego filmy Travisa Rice’a – The Fourth Phase, film obejrzeliśmy w lokalnej knajpie z grupą równie zapalonych snowboardzistów. Emocji było co nie miara, jednym się bardziej podobał, innym trochę mniej ale wszyscy szybko zapomnieli o filmie gdy okazało się że mamy PowderAlert na Hintertuxie!
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Michał Kary (@dj.karington)
Internet tym razem się nie pomylił i przez noc spadło dobre 15cm świeżaka. Nie pozostało nam nic innego jak pełny furkot i obsypywanie śniegiem narciarzy, tego planu trzymaliśmy się przez cały dzień. Małe okno pogodowe pozwoliło nawet na założenie kilku niezłych linii, niczym Travis w Alpach Japońskich. Tym sposobem otworzyliśmy sezon 2016/17 w pięknym stylu i czekamy na kolejny snowboardowy wypad z utęsknieniem.